Kochany Tato,

dawno nie widzieliśmy się i nie słyszeliśmy a ja wciąż myślami jestem z Tobą.

Dzięki Twojej miłości wyrosłam na osobę kochającą i kochaną. Twoje wnuki mają wspaniałą mamę, która uczy ich świata tak, jak Ty uczyłeś mnie. Mam nadzieję, że i ich dzieci będą patrzeć na świat naszymi oczami.

Dziękuję Ci za to, że zawsze byłeś kiedy Cię potrzebowałam. Za twoje wsparcie, za miłość, za to, że mogłam na Ciebie zawsze liczyć, cokolwiek by się stało. Nawet, gdy ganiłeś moje zachowanie, nie negowałeś mnie jako człowieka. Przekazałeś mi swoje wartości, pokazałeś jak żyć. Nauczyłeś szacunku do innych i samej siebie.

Za to wszystko dziękuję Ci, Tato. KOCHAM CIĘ.

Jak wielu z nas napisze taki list?

Jak wielu z nas chciałoby napisać taki list, a nie może?

Ilu z nas brakowało ojca, bo dużo pracował albo wyjechał za granicę, albo zniknął po rozwodzie, lub pił i był agresywny?

A może był obecny-nieobecny, w cieniu matki?

Może w konflikcie między rodzicami, z lojalności do matki i lęku przed utratą jej miłości, odrzuciliśmy ojca ?

Chociaż dawno dorośliśmy, niesiemy w sobie ten brak. Podświadomie czujemy tęsknotę dziecka za bliskością ojca.

 

Może nadużywamy alkoholu albo mamy kłopoty finansowe lub w bliskich relacjach. Za nimi nierzadko kryje się brak ojca. Na myśl o ojcu czujemy blokadę narosłą przez lata. Blokadę, którą stworzyliśmy jeszcze jako małe dzieci i z którą weszliśmy w dorosłość. Blokadę, której chcielibyśmy się pozbyć a nie wiemy jak.

Ustawienia mogą nam w tym pomóc. Pomóc przyjąć ojca do serca – takiego, jaki był. Zwykłego człowieka z jego ułomnościami. Zgoda na ojca oznacza także akceptację siebie i własnego Losu. Jest duchowym aktem, który przynosi ulgę
i radość.

To, czy będziemy w stanie otworzyć serce zależy tylko od nas.
A jeśli nawet nie od razu otworzymy się, to może choć zrozumiemy dlaczego relacja z naszym ojcem była właśnie taka. A to już bardzo dużo.