Kiedy w 2000 roku poznałam metodę ustawień systemowych, byłam już doświadczoną psychoterapeutką. Pracowałam w szpitalu jako zastępca ordynatora Oddziału Leczenia Nerwic. Jednak spotkanie z ustawieniami i ich twórcą – Bertem Hellingerem zmieniło moje spojrzenie na pomaganie. Okazało się, że można w ciągu jednej sesji odkryć nieświadome, systemowe źródło problemu i uruchomić proces zdrowienia. Urzekło mnie, że terapeuta wychodzi poza rozróżnianie tego co dobre i co złe, zwraca się z życzliwością i akceptacją, bez osądów i ocen ku wszystkim w rodzinie. Działa w służbie pojednania zwaśnionych i połączenia rozdzielonych. Służy Miłości. Nie znam innej metody, która w tak krótkim czasie, przy użyciu tak niewielu słów pokazywałaby tak wiele.
Jestem wdzięczna Mistrzowi – Bertowi Hellingerowi i wszystkim moim nauczycielom ustawień systemowych. Dziękuję także tym, którzy uczyli mnie psychoterapii zanim spotkałam B.Hellingera. Bez ich inspiracji, bez wcześniejszych doświadczeń i podejść psychoterapeutycznych, które poznałam nie znalazłabym się w miejscu, w którym jestem dzisiaj.
Jako uczennica Berta miałam szczęście być świadkiem ewolucji metody od tzw. ustawień klasycznych po dzisiejsze tzw. ciche, duchowe ustawienia rodzin. Razem z ustawieniami rozwijałam się jako człowiek i terapeutka. Oby ten proces toczył się dalej dla pożytku jak największej liczby ludzi.
Serdecznie zapraszam na warsztaty w Warszawie 😊
Małgorzata Rajchert-Lewandowska