Większość problemów w relacjach bierze się z lęku przed odrzuceniem. Niektórzy boją się, że zostaną skrzywdzeni, jeżeli się zaangażują. Obawiając się utraty emocjonalnej niezależności uciekają od bliskości. Nawet jeśli zdecydują się na związek, uciekają od partnera we własny świat, w pracę, romanse, uzależnienia. Dystansują się emocjonalnie i trudno im okazywać uczucia.
Inni boją się samotności tak bardzo, że potrzebują niemal zlać się z partnerem. Źle znoszą rozłąkę, przeżywają nieuzasadniony lęk przed rozstaniem i z obawy przed samotnością latami tkwią w destrukcyjnym związku.
Sposób w jaki budujemy więź z partnerem jest odbiciem wczesnodziecięcej relacji z matką. Nazywany jest w psychologii stylem przywiązania. Chociaż kształtuje się w dzieciństwie i jest silnie utrwalony, to można go zmienić. Tu jednak niezbędna jest regularna psychoterapia. W oparciu o relację z terapeutą budujemy prawidłową, bezpieczną więź ze sobą i światem. Uczymy się dbania o swoje potrzeby i stawiania granic. Odważamy się ufać i przyjmować pomoc. Rozwijamy emocjonalną niezależność, która pozwala budować dobry związek. Czynnikiem uzdrawiającym dziecięcą ranę jest właśnie to czego najbardziej się boimy a za czym tęsknimy. To bliskość. Bezpieczna bliskość wysycona akceptacją i uważnością.
Małgorzata Rajchert-Lewandowska