Dwadzieścia lat pracy z ustawieniami utwierdziło mnie w przekonaniu, że to nie jest metoda dla wszystkich. Ustawienia są dla zintegrowanych, dojrzałych ludzi to znaczy – bez poważnych psychologicznych problemów, bez zaburzeń osobowości.
Wielu osobom odradzam ustawienia i zachęcam najpierw do podjęcia terapii. Bowiem trzeba mieć siłę, żeby popatrzeć na rodowe traumy. Mówiąc językiem analizy transakcyjnej – trzeba być „dorosłym”. Jeżeli ktoś jest bardziej „dzieckiem” lub „rodzicem”, to nie skorzysta z ustawień a nawet może się umocnić w starych obronach. Dlatego Bert czasem odmawiał ustawienia. Kiedyś mnie to oburzało, teraz doskonale go rozumiem. Jeżeli ktoś jest nieprzygotowany do ustawienia, to ono ” nie płynie”, zatrzymuje się.
Tu nie chodzi o motywację, tylko o emocjonalną gotowość do konfrontacji z silnymi emocjami i treściami. Bert naprawdę był wyczulony na to, ile człowiek może przyjąć, pomieścić w sobie i przetransformować. Nie „forsował” swoich klientów, w myśl zasady „lepiej mniej niż więcej” 😉”
Małgorzata Rajchert-Lewandowska