Kat i ofiara upodobniają się do siebie. Ofiara kryje się pod murem, ale jeśli wewnątrz zostało jej choć trochę siły, by się katu przeciwstawić, to może sama stać się katem, dotychczasowego kata zmieniając w ofiarę.
Marek Edelman
Rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim skłania do zadumy. O trudnych momentach naszej historii, o ludziach ciężko doświadczonych przez los – o ofiarach i sprawcach.
Pokłońmy się z szacunkiem przed ich losem. Przyjmijmy ofiary do serca. Zaprośmy do serca także sprawców. Oni też potrzebują być dostrzeżeni i uszanowani, wyrwani z piekła.
Zróbmy to dla nich, ale także dla siebie. Wielu z nas „rezonuje” bowiem z historiami, w których kluczowa jest dynamika „sprawca-ofiara”. Nie żyjemy wówczas w pełni własnym życiem, nie wykorzystujemy własnego potencjału.
Reprezentując w systemie sprawcę, całe życie płacimy za nie swoje winy – płacimy naszym szczęściem i powodzeniem.
Reprezentując ofiarę – możemy czuć niezrozumiałą wściekłość i brać odwet na naszych bliskich w jej imieniu. Furia ofiar może być straszna i niszcząca.
Co zrobić, jeżeli czujemy, że to może być także nasza historia? Spróbować z miłością pomyśleć o ofiarach i sprawcach. Pozwolić im na pojednanie. Spojrzeć na ich życie i śmierć z szacunkiem i akceptacją. To był ich los.
Jedne z najpiękniejszych chwil w ustawieniach systemowych to te, w których dochodzi do pojednania ofiar i sprawców. To ta chwila, gdy patrzą na siebie z głęboką duchową miłością, wiedząc, że należą do siebie. Pozwólmy im na to, usuwając się z ich drogi do swojego życia.
Anna Kuberacka