Może Twoje relacje z mamą są trudne. Może masz do niej pretensje. Za mało o Ciebie dbała, była nieobecna, chłodna, może za dużo piła lub inne dziecko było ważniejsze… To sprawiało ból. Tęskniłeś za jej miłością … W końcu, żeby nie bolało, odciąłeś się od niej. Sądziłeś, że sobie poradziłeś. Nadal radzisz sobie – uciekasz przed nią do innego miasta, albo zrywasz z nią relacje, albo po każdej rozmowie bierzesz środki uspokajające. Zamykasz na nią serce i żyj…e Ci się łatwiej.

Pozornie, bo w Twoim życiu pojawiają się problemy. Nie znajdujesz spełnienia w związku, czujesz się samotny, albo nie możesz znaleźć satysfakcjonującej pracy, a może szwankuje Ci zdrowie… Tak się dzieje, kiedy zamykamy się na matkę.

Czasem tylko czujesz, że jest inny, lepszy świat, do którego nie masz dostępu. W tym lepszym świecie możesz spojrzeć na swoją mamę z szacunkiem i miłością.

Przyjęcie matki do serca to trudna praca. Wymaga akceptacji jej losu, niezależnie od tego, jak trudny był. Wymaga rezygnacji z oczekiwań, niezależnie od tego, jak słuszne nam się wydają. Wreszcie wymaga powrotu do pierwotnej miłości maleńkiego dziecka, ukrytej pod żalem i złością, po to by podjąć ruch miłości do matki, aż dotrze on do jej serca.

Zamknij oczy i pozwól sobie na wspomnienia. Może któreś z nich sprawi, że poczujesz ciepło w sercu?

 

Pomyśl ciepło o swojej mamie. Poczuj się noworodkiem w ramionach mamy, w chwili waszego wielkiego, wspólnego sukcesu. W chwili Twoich narodzin. Powiedz do Niej: „Kochana mamo, biorę od Ciebie życie tak, jak Ty otrzymałaś je od swoich rodziców i przodków, ze wszystkim, co ze sobą niesie, z możliwościami i ograniczeniami, z radością i cierpieniem, z zadaniami korzyściami i nieuniknioną ceną. Ty jesteś dla mnie jedyna właściwa. Biorę Cię jako moją mamę taką, jaka jesteś, jako jedyną i najlepszą dla mnie.”

Anna Kuberacka

Małgorzata Rajchert-Lewandowska